czwartek, 17 maja 2012

Wyzwanie nocniczkowe...

   Od dwóch dni ostro zawzięłam się, żeby nauczyć córcię korzystania z nocniczka, w czerwcu skończy dwa latka i przydałoby się żeby zaczęła chodzić wreszcie bez pieluszki.
    Pewnie jesteście ciekawe jak nam idzie. Pierwszy dzień oczywiście stosik zasikanych ciuszków. Dzisiaj rano jak tylko wstała od razu posadziłam ją na nocniczek i sukces nagrodzony brawami, ale z rana to raczej nie trudne jest bo już nie raz załatwiła się do nocniczka, później dziadkowie trafili na dobry moment i kolejny mały sukces. Niestety reszta dnia spędzona na dworzu więc oczywiście korzystaliśmy z pieluszki, wieczorem siedziała co pół godziny na nocniku i latała z gołą pupą, non stop ściągała skarpetki i spodnie. Już brak mi sił bo pewnie lada moment nabawi się kataru. Oczywiście siusiu było na parkiecie w salonie  ;)
   Nie poddaję się jednak i od jutra zaczynam od początku. 
   A może wy macie jakieś sprawdzone sposoby?
   Jeden mały plus tego wyzwania udało mi się pstryknąć parę fajnych fotek jak Zosia siedziała spokojnie na nocniczku.






   Ostatnio bardzo podoba mi się naturalne drewno, oczywiście dalej jestem pod ogromnym wrażeniem wszystkiego co pobielone i białe.



   Taki naturalny plaster wycięty z pieńka może służyć jako bardzo fajna podstawka, niestety ubolewam na brak urządzenia, którym można by go ładnie, równiutko wyciąć. Trudno, muszę się zadowolić takim ;)


Pozdrawiam gorąco! 
Jeszcze piątek i weekend :)


56 komentarzy:

  1. Muszę to napisać. Zosia jest najładniejszą dziewczynką, jaką widziałam kiedykolwiek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejkuś jak mi miło jako mamusi :)
      Zosia jest śliczna, ale też fotogeniczna, co sporo jej dodaje. Choć nie skromnie powiemy, że zdarzało się nam często, że napotakani ludzie mówili o niej że wygląda jak z reklamy ;)

      Usuń
  2. Dokladnie chciałam to napisać, jest po prostu cudowna!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gosiu, u nas świetnie spisała sie letnie pogoda i bieganie po podwórku tylko w majteczkach, wiele takich mieliśmy w pogotowiu, po nogach wiele razy pociekło, najpierw nauczylismy się siusiac na trawkę, bo nocniczka nie lubił nasz mały, a potem na sedesik i tak krok po kroczku ...
    dużo wytrwałości i cierpliwości życzę!

    a Zosia to sliczna dziewczynka, mam nadzieję, że zaprzyjaźni sie z naszym Kubusiem w wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Zosia jest bardzo towarzyska i spragniona dziecięcego towarzystwa. Na widok małego dziecka jest tak podeekscytowana, że przebiera nóżkami i krzyczy : "dzidzia, dzidzia" Na co 4 letni chłopcy oburzają się : "ja nie jestem żadna dzidzia!" ;)

      Usuń
  4. Jako matka dwóch chłopaków, przyznaję, że uwielbiam tu zaglądać głównie po to, by sycić oko tym niewyobrażalnym dziewczęcym pięknem. Zośka jest super!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobraź sobie...Znajoma mojej mamy miała dwóch chłopców, a zawsze bardzo chciała dziewczynkę, z tego pragnienia zdarzało jej się czasem ubrać synków w sukieneczkę jak byli bardzo mali ;)Szaleństwo!
      Oczywiście syć oczy do woli ;) Dziękujemy!

      Usuń
  5. ale słodycz to dzieciątko :-)))
    podstawka świetna :-)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja Zosia tez w czerwcu konczy dwa latka, probuje ja sadzac na nocnki ale ona wytrzymuje na nim tylko pare sekund. :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja siedzi jak dostanie jakąś książeczkę, albo mnie cały czas podpuszcza, zawoła kupa, albo siusiu, ja biegnę z nocnikiem, a ta nic tylko sobie posiedzi chwilkę ;) Potem zagląda do środka i bije sobie brawo z pustego noniczka ;)

      Usuń
  7. swietny pomysl z tym drzewem jako podstawka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może być świetną podstawką na gorące garnki ;)

      Usuń
  8. Gosiu trzymam kciuki za Zosieńkowe postępy z nocniczkiem. Też obmyślam jakby tu Stasia zmobilizować, ale on za żadne skarby nie chce siadać na nocnik. Może nakładkę na sedes kupimy... może musi naoglądać się jak Tato sika i tak próbować... już sama nie wiem. Dziewczynki z reguły chyba bardziej posłuszne są :-)
    Zosia cud miud, ale to oczywista oczywistość :-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daje jej tydzień, jak nic się nie nauczy to trochę jej odpuszczę i będę próbować znowu jak poczuję, że jest gotowa. Naczytałam się, że dziecko jak skończy 2 latka to dopiero jest wstanie sygnalizować potrzebę. Oj ona też nie chce za bardzo siedzieć na nociczku i od jakiegoś tygodnia non stop ściąga sobie skarpetki, z kapci już dawno zrezygnowałam ;)
      Planujemy też zabrać jej smoczek, ale może nie wszystko na raz ;)

      Usuń
  9. Mogłabym się Zosieńką zachwycac i zachwycac;)))))) a co do siusiania to wiesz że my z Manią jeszcze chwilkę temu przechodziłyśmy przez to samo, dwa miesiące temu nie było mowy o odpieluszkowaniu, sikała w majty i nawet jej to nie przeszkadzało...po miesiącu kolejna próba...sadzanie na nocnik co pół godziny dosłownie, raz zrobiła raz nie!!! w końcu sama nabyła ten nawyk i siadała po tygodniu już sama samiusieńka bez przypominania zaczęła robic i siku i...no wiesz;) wtedy pieluszka była zakładana na spacery i do spania, tyle że na dworze też jej przypominałam i natrzymywałam...obecnie czyli miesiąc po pierwszej próbie nie ma problemu, siada na nocnik sama, na spacerach woła a i w nocy pamper suchy!! teraz wiem że to był własnie ten moment ale i moja konsekwencja...piszesz że Zosia siedzi i nic czasem nie zrobi, a niech siedzi najważniejsze że chce... życzę Wam sukcesów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daje mojej Zosi tydzień, jak nic z tego to spróbujemy znów za jakiś czas ;) Dobrze,że idzie lato dzięki temu z pewnością pójdzie nam łatwiej :)
      Siedzi i nic nie robi, a jak już się posika to wrzeszczy, żeby jejte mokre majtki ściągnąć i najchętniej latałą by z gołą pupą ;)

      Usuń
    2. To dobrze że krzyczy bo Mojej Mani przy pierwszym podejściu nie przeszkadzały mokre majty!! Zosieńka w czerwcu skończy dwa latka, więc spokojnie latem możesz spróbowac raz jeszcze, choc nam w kwietniu udało się opanowac tą sztukę, czyli Marika miała już 2 latka i 4 miesiące ...

      Usuń
  10. Naprawdę Zosieńka jest przeurocza, powinniście się zgłosić do jakiegoś konkursu fotograficznego np. reklama, okładka pisma. Pozdrawiam i życzę powodzenia z nocniczkiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie byśmy się zgłosiły jakbyśmy mieszkali w jakimś dużym mieście, tutaj nic takiego nie ma ;)

      Usuń
  11. Ale ta twoja córcia śliczniutka, piękne oczęta i ta bujna fryzura! Cudo! Masz się kim chwalić :). Powodzenia z nocniczkiem.
    A pniaczek jest super, sama bym taki chciała.
    Moc serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja żeby mieć taki plasterek pnia suszyłam głowę mojemu M bardzo długo ;)

      Usuń
  12. Zosia wygląda jak z reklamy :):);) Śliczna księżniczka :)
    Mogę Ci napisać jak ja sobie poradziłam. Ale wydaje mi się, że każde inne dziecko to inne podejście. U mnie sprawdziło się w 100% .... 100% pilnowanie córeczki. Męczące jak nie wiem co ale skuteczne. Pieluszkę zakładałam Jej tylko na noc, a w dzień i to niezależnie gdzie jechaliśmy, gdzie byliśmy bez. Konsekwentnie, aż do bólu. Sikała sikała, sikała ja oczywiście prałam prałam i prałam. Starałam się co chwilę proponować siku, wysadzałam Ją wszędzie niemal. Aż sama załapała. Ale wydaje mi się, że trwało to długo. Teraz (Martynka za miesiąc ma 3 latka) od 5 miesięcy śpi w nocy w samych majteczkach. Od kilku tygodni nie zsikała prześcieradła. Ale pewnie jak to piszę to jutro będzie nocna niespodzianka :) W każdym bądź razie uważam (przynamniej w sosunku do mojej M), że jak już bez pieluszki to całkowicie i konsekwentnie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, problem stanowią spacery, większość dnia spędzamy teraz na dworzu, no i na ten czas jest pieluszka, myślę, że będziemy mogły całkowicie zrezygnować z niej, kiedy zrobi się naprawdę ciepło, wtedy może jakoś szybciej to pójdzie. Na razie Zosia nawet sama siada na nocniczek, tylko nie wiem dlaczego to robi bo nic z tego nie wynika ;)

      Usuń
  13. Ale śliczna ta Twoja Zosia ;) Te oczka .... O nauce nocniczkowania opowiadała mi wielokrotnie moja przyjaciółka, jej teraz już dwie córeczki to dopiero wojują, nawet na chwile z oczu nie można spuścić bo ta starsza z gołą pupką biega i robi kupę gdzie popadnie ;p ostatnio nawet do kosza z klockami ;p hahah pociechy ;) ale jak ma usiąść i zrobić na nocnik to oczywiście nie chce się już nic ;p Pozdrawiam i zapraszam do siebie na moje pierwsze candy http://smakkropki.blogspot.com/2012/05/candy-u-panny-kropki.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ciężka sprawa, ale myślę już o tym jak będzie fajnie kiedy się wreszcie nauczy :)

      Usuń
  14. Moja Maja tydzień temu skończyła 2 latka, pierwsze próby nocnikowe zaczęliśmy gdy miała 1,5 roku, ale nic z tego nie wyszło. Teraz przeżywamy to co Wy...chodzenie bez pieluszki, zasikana podłoga i pranie, pranie, pranie. Teorię ma opanowaną w 100%, gorzej z praktyką. Na nocnik robi tylko wtedy, gdy uda mi się wyczuć odpowiedni moment, sama niestety nie woła. Nie poddajemy się jednak i próbujemy dalej, prędzej czy później się nauczy :)
    Zosia jest zjawiskowa :)
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że chyba coś w tym jest że dziecko musi samo dojrzeć do tego momentu. Czytałam kiedyś na forum, że jedna matka wogóle nie uczyła swojego dziecka załatwiania, a ono któregoś dnia poprostu zaczęło samo wołać. Ja postanowiłam jej troszkę pomóc, gdyby wyszło że nie jest taka bystra;)

      Usuń
    2. Mój sposób to - nic na siłę, każde dziecko ma swój czas, a może dla Twojej Zosi jeszcze on po prostu nie nadszedł... Zabieranie pieluszki nie zawsze bywa skuteczne, a niestety może być męczące dla rodziców. Jeśli dziecku nie przeszkadza mokra pielucha, to i mogą mu nie przeszkadzać mokre nogi, czy majtki... Jest spore parcie na to, że dziecko przed drugim rokiem życia powinno przestać nosić pieluchę, ale różnie z tym bywa. Moja starsza faktycznie z miesiąc przed drugimi urodzinami przestała używać pieluch w ogóle, ale już znacznie wcześniej budziła się z suchą, w dzień jeszcze blisko miesiąc po tym jak zaczęła wołać zakładałam jej pieluszkę, bo nie jestem na tyle szalona i odważna, uważałam, że jeśli woła, to dobrze, wołać będzie, a póki jest jeszcze na tyle malutka to na wszelki wypadek przez jakiś czas będę jeszcze jej zakładać. Może to źle, ale taką decyzję podjęłam. Od czasu kiedy nie nosi w ogóle pieluchy (tak jak pisałam mniej więcej miesiąc przed drugimi urodzinami) zdarzyły jej się góra 3-4 wpadki. Ale ona zawsze chętnie siadała na nocnik, próbowała, była zainteresowana tematem. Moja młodsza córka ma obecnie 19 miesięcy i jeszcze właściwie nie siada w ogóle na nocnik - dwa razy udało jej się zrobić na niego kupkę, ale tylko dlatego, że ja "wyczaiłam", że chce zrobić i trochę "na siłę" ją wysadziłam, byłam dumna, biłam jej brawo, cieszyłam się, ona po fakcie trochę też, ale jak ją pytam czy zrobi siusiu czy kupkę na nocnik, to odpowiada, że nie i nie cisnę jej... Pisałam na forum dla mam, które miały dzieci dokładnie z tego samego miesiąca i roku, co ja starszą i czytałam wiele historii, bo każda miała inne podejście, wiele próbowało Waszej metody - u bardzo niewielu taka zadziałała, ale u kilku owszem - u niektórych przyniosła wręcz przeciwne skutki, bo dziecko nie chciało później ani na nocnik, ani nosić pieluchy, a dalej sikało pod siebie... Były dziewczyny, których dzieci zrezygnowały z pieluchy dopiero tuż przed pójściem do przedszkola - składając wniosek przed wakacjami pisały, że dziecko sika już samo, a jeszcze nosiło pieluchę, a do września się oduczyło i samo zaczęło wołać... Myślę, że najlepiej obserwować córkę, zachęcać, ale dać jej czas. Czasami takie próbowanie "na siłę" może przynieść odwrotne skutki niż oczekiwane... na pewno dawniej, kiedy były tylko pieluchy tetrowe, dzieci krócej je nosiły, bo rodzice mieli większe parcie na oduczanie, ale wtedy podejrzewam, że zabierali się za to odpowiednio wcześniej i znacznie bardziej zachęcali już i niemowlaki i może to by była również metoda, żeby przyzwyczajać i uczyć jeszcze wcześniej, a nie kiedy dziecko już ma ponad rok, mam koleżankę, która półroczną córkę wysadzała po każdym jedzeniu/piciu/spaniu i jak mała miała niewiele ponad rok już nie nosiła pieluchy (gdzie podobno dziecko dopiero koło 18 miesiąca życia jest w stanie panować nad takimi sprawami, bo dopiero wtedy mięśnie zaczynają odpowiednio pracować), może ona z przyzwyczajenia i z nawyku już po każdym właśnie jedzeniu czy spaniu szła się załatwiać niezależnie czy odczuwała taką potrzebę czy nie... nasze mamy zwykły mawiać, że czasy się zmieniają, ale dzieci są te same... a mnie się wydaje, że czasy mają jednak na nie wpływ i że teraz mamy później zabierają się za odpieluchowanie niż dawniej i tym samym dłużej to trwa, są inne okoliczności, chłonna pielucha mniej dotkliwa niż tetra itp.

      PS. Cudna Twoja córa!

      Usuń
    3. Dziękuje za wpis. U Zosi akurat jak się zsika to od razu leci do mnie bo jej te mokre gatki wyraźnie przeszkadzają, to dobrze. Sygnalizuje po fakcie już od jakiegoś czasu nawet jak nosiła cały czas pieluszkę. Jak zauważyłam u znajomych, mamy które uczyły dzieci korzystania z nocniczka efekty osiągały szybciej, a te którym się nie chciało wciąż kupują pieluchy. Dobrze, że mi się teraz chce :) Korzystam ze swojego zapału, he he nie tylko udział w tym mają najwyraźniej dzieci, ale czasem ich rodzice ;) No i teraz idzie lato więc to chyba dobry moment.
      Pozdrawiam

      Usuń
    4. Na pewno lato sprzyja ;) aaa... i mnie nie chodziło o to, żeby nie zachęcać do nocnika, może źle się wyraziłam, bo zachęcać uważam, że trzeba cały czas, ale nie naciskać i nie sadzać na siłę, jeśli dziecko nie chce, jak to moje młodsze... ;)) powodzenia :)

      Usuń
  15. Czy Zosia ma pomalowane ustka ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co to to nie, na malowanie musi jeszcze poczekać ;) Chociaż jest nim wyraźnie zainteresowana, obserwuje z zainteresowaniem mnie, ciocię czy babcię jak się malujemy, a potem jak coś dorwie to próbuje sama, ostatnio np. z kredki zrobiła sobie szminkę ;)

      Usuń
    2. Pytam bo ustka ma prześliczne, zupełnie jak pomalowane błyszczykiem. Słodzak !!!!

      Usuń
  16. Ależ ona prześliczna!!!!!!! :))))))))))

    Co do siusiania-ja robiłam chyba ze cztery podejścia :)) Za kadżym razem chyba nie w tym momencie ;) Na nic moje nawoływanie, tłumaczenie :) Zawsze lądowało albo w majtki albo na podłogę. W końcu dałam sobie spokój-przyjdzie czas :)
    I tak też się stało. Któregoś dnia po prostu sam zawołał, że chce siusiu :)
    Teraz bez problemu siusia na nocnik bez względu na to czy jesteśmy w domu czy u znajomych :)
    Gorzej było z nauką zrobienia grubszej sprawy ;) Chyba tkwił w nim jakiś lęk-ale już teraz też opanował tą kwestię ;) Także my na od jakiś 3 miesięcy korzystamy płynnie z nocnika :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ile miał jak zaczął sam wołać? Moja Zosia to nie ma na to czasu, wszędzie jej pełno ;)

      Usuń
    2. Hmmm...jakoś ok 2,5 :)))

      Usuń
  17. Zosia jest prześliczną dziewczynką, loczki, duże oczy, prawdziwe cudo natury.
    U nas odpieluchowanie trwało jakiś tydzień, w podobnych okolicznościach jak u Was, grunt to nie poddawaj się. Nawet do piaskownicy wychodziłyśmy bez pieluchy i zdarzało się, że z alarmem biegłyśmy pod krzaczek, z różnym efektem ;-). Przy starszej, bo młodszą sadzałam na nocnik już od 8 miesiąca i kiedy miała 1,5 roku już wołała.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ta Laleczka jest przesłodka! Wybaczyłabym jej wszystko! Nawet mokre plamy na podłodze...
    Może stawiaj nocnik w ubikacji, słyszałam, że tak dziecko najszybciej kojarzy o co chodzi :)
    Powodzenia
    marta

    OdpowiedzUsuń
  19. Córcia przeurocza:)Może spróbuj nie na nocniczek a do ubikacji. Moja Julisia tak się nauczyła:)Powodzenia dziewczyny:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zosia jest przepiękna,mała modelka!!!! Nie mogę się napatrzeć na pierwsze zdjęcie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Toż to urodzona modelka!
    Prześliczna dziewczynka.

    W kwestii odpieluchowywania moja rada jest taka, żeby się nie spinać i dać dziecku szanse, próbować 2 tygodnie (ale nie wkładać pieluchy w ogóle, jeśli to tylko na noc) jak nie załapie odpuścić i wrócić do cwiczeń za jakiś (niedługi) czas.
    I najlepiej wybrać sobie taki czas kiedy będzie bardzo ciepło na dworze, mniej rzeczy i pranie szybciej schnie :D
    Powodzenia dla Księżniczki i cierpliwości dla Mamy.

    OdpowiedzUsuń
  22. Śliczną masz córeczkę :)
    Ja swoją zaczęłam wysadzać na nocniczek jak tylko skończyła 2 latka (teraz ma 2 latka i 2 m-ce), tzn wcześniej podejmowaliśmy próby ale spełzły na niczym, ale w końcu musieliśmy się z mężem do tego przyłożyć, bo wydawało mi sie że to już najwyższy czas, poza tym dziecko w tym wieku jest już bardzo rozumne. Kiedy podejmowaliśmy próby wysadzania jej na nocniczek wciąż uciekała, nie chciała i nie wiedziałam co tu zrobić żeby ją zachęcić, nawet sama z nią chodziłam do toalety i pokazywałam jak mamusia sie załatwia itd, była zainteresowana ale nie tym żeby sama chciała usiąść na nocnik:) W końcu pewnego snia wybrałyśmy się do biblioteki. chciałam wypożyczyć trochę ksiązeczek dla niej do czytania, bo nie chce już kupować bo nie mam gdzie ich trzymać. I tam trafiłam na książeczki z nauką załatwiania się do nocnika, napisane specjalnie dla dzieci. Wyobraź sobie jakie było moje zdziwnienie jak zaczełam mojej Hani czytać jedną z tych książeczek, tak jej sie spodobała historia małej Basi, że zamęczała mnie czytaniem jej kilkanaście razy dziennie. Ksiązeczka jest krótka bardzo fajnie napisana tytuł: "Nocnik nad nocnikami", mojej Hani tak przypadła ta historia w pamięć że od tamtej pory chce tak jak Basia załatwiac sie na nocnik. To był przełom! Od tamtej wciąż woła że chce siusiu, bo z kupką to jeszcze jej nie wychodzi, ale pieluszkę jeszcze nosimy, choc mysle że juz niedługo się z nią pożegnamy
    Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  23. Zosia jest po porostu zjawiskowa!
    Jeśli chodzi o odpieluszanie to właśnie naładowałaś mnie pozytywną energią! Jestem mamą trojaczek, moje dziewczyny w sierpniu skończą dwa latka, a mnie oblewają zimne poty na myśl o uczeniu ich siusiu na nocnik, nie potrafię sobie wyobrazić jak mam to zorganizować, ale przecież w końcu muszę zacząć działać, no bo moje dzieci nie mogą chodzić w pieluchach do szóstych urodzin - toż przecież wstyd :-)
    Dostałaś tu tyle cennych porad, że chyba i ja spróbuję z niektórych skorzystać. Co prawda będę potrzebowała 3 razy więcej cierpliwości, będę miała 3 razy więcej prania, ale przecież i szczęścia mam 3 razy tyle :-)

    Życzę wytrwałości w odpieluszaniu Tobie i sobie!
    Pozdrawiam serdecznie
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  24. Rany jaka ta Twoja Zosia śliczna, prawdziwa księżniczka.

    Ja mam już wyzwanie nocnikowe za sobą i Lenka korzysta z nocniczka bez problemu, a nawet sama już próbuje korzystać bez mojej pomocy. Nie powiem żeby nauka przyszła nam łatwo, ale się udało i już od kilku miesięcy mam spokój.

    Przede wszystkim się nie poddawaj, stale tłumacz jej dlaczego i poco należy korzystać z nocnika- wbrew pozorom dzieci bardzo dużo rozumieją, tylko nam się wydaje że jest inaczej :)

    Mamy teraz sprzyjającą pogodę więc nie bój się, że malutka czasem polata z golą pupcią. Ja swoją Lenkę odpieluszkowałam w listopadzie gdy miała 2 latka, wiec pomyśl sobie, że pora roku nie była mi zbyt przychylna.

    Aby najszybciej zbliżyć się do sukcesu pod żadnym pozorem nie zakładaj jej pieluszki w domu(no chyba że gdzieś macie jechać to wiadomo, przed wyjściem siusianie i pielucha, po powrocie znowu nocnik, w trakcie wyprawy, gdy warunki są sprzyjające także pytaj Zosieńkę czy chce jej się siku).

    Rozumiem to, że czasem możesz mieć dość, bo sterta pranie rośnie w mgnieniu oka, a malutka sika gdzie popadnie, ale uwierz że niezakładanie pieluszki szybko zaowocuje sukcesem.

    Obserwuj swoje dziecko, jeśli przebiera nóżkami lub chwyta się za krok biegnijcie na nocnik, jeśli nie zdążycie to nie szkodzi ważne, że Zosia zrozumie o co w tej nauce higieny chodzi.

    I zawsze nagradzaj ja za sukces :) oraz nigdy nie karaj za to, że nasika na podłogę np. tylko spokojnie wytłumacz, że takie zachowanie nie jest właściwe (krzyk tu nic nie pomoże, a jedynie może sprawić, że mała zacznie się bać i nocnik będzie się jej źle kojarzył)

    Życzę powodzenie i trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  25. Pierwsze zdjęcie jest niesamowite (te oczy!!!!) Moja Hania w sierpniu kończy 2 lata i jakiś czas temu zaczęłam ją uczyć robić na nocnik. Sadzałam misie i lalki na sedes, a ona robiła na nocniczek. Teraz robi również na sedes tylko muszę ją tam podsadzić, ale trzyma się sama. Za każdym razem pytałam się czy posadzić ją na sedes i za którymś razem się udawało, aż sama się przyzwyczaiła i teraz sama robina nocnik, a jakma ochotę załatwić się na sedes to sama idzie i mnie wtedy woła:) Powodzenia życzę oraz wytrwałości. Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale później jak ta duma rozpiera:))) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Teraz dopiero przeczytałam ile razy użyłam słowa sedes;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jejusieńku, jaka Zosia jest śliczna!
    U nas "odpieluszkowanie" przyszło samo, dokładnie w dzień 2 urodzin.Wcześniej nawet nie chciała usiać na nocniczku. Życzę cierpliwości!

    OdpowiedzUsuń
  28. AMAZING POST:) Your blog is so wonderful, do you have twitter or facebook to follow you with???

    If you want some décor inspiration from Sweden, check out my blog:)
    Have an awesome week.

    LOVE Maria at inredningsvis.se
    (Sweden)

    OdpowiedzUsuń
  29. przepiękna zdjeęcia, a modelka wprost fantastyczna:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Moja Natalka ma już 2,5 roku ,ale ciągle sika do pieliuszki. Ja też ostatnio zaczęłam ją uczyć załatwiania się do nocniczka.Wcześniej nie chciałam ze względu na zbyt niskie temperatury.No cóż .Rano odnosimy sukcesy, ale w ciągu dnia różnie to bywa, choć parę dni temu zawołała ,że chce kupkę i faktycznie zrobiła, no ale jak dotąd to było jednorazowe.Cierpliwości więc nam życzę.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ale masz uroczą córeczkę! :-)
    Teraz faktycznie jest dobry moment na naukę. Moja Olina przestała korzystać z pieluszek w dzień jak miała rok i osiem miesięcy. Próbowałam z pieluchami tetrowymi, bo dzieci nie lubią, ale mojej dziewczynce szybko przestały przeszkadzać. Więc biegała w samych majteczkach i rajstopkach. Tylko na kanapach i fotelach rozłożyłam takie specjalne maty, nie przepuszczające wilgoci (do kupienia w aptekach). Załapała szybko - po prostu nie jest fajnie biegać w mokrych majtach ;-))) Powodzenia, na pewno wcześniej czy później się uda ;-)))

    OdpowiedzUsuń